JEST to już czwarty zbiór opowiadań o niezdartym jak do tej
pory Jakubie Wędrowyczu.
Zwariowany dziadek trafia tym razem do XIX-wiecznego Londynu gdzie w
znaczący sposób przyczynia się do powstania legendy o Kubie
Rozpruwaczu. Niezwykłe spotkanie ze ¦więtym Mikołajem, poszukiwania
Yeti, starcie z myślącym bimbrem i rozmowy ze spełniającym życzenia
dżinem z ruskiego samowaru tworzą specyficzny klimat przygód wirtuoza
linki hamulcowej. W świecie Pilipiuka możemy spotkać zombie, Stalina,
przybyłego z przyszłości Terminatora, pastuszka przyłapanego z kozą in
flagranti, i niezależnie od tego, jak absurdalna może się wydawać
sytuacja głównego bohatera, cały czas towarzyszą nam wybuchy
gromkiego śmiechu. Opowiadania Pilipiuka są jak pędzony przez Jakuba
bimber - im starsze, tym lepsze i mocniej uderzają do głowy.
To było moje pierwsze spotkanie z tym autorem i postacią
Wędrowycza, i powiem jedno książka wciągnęła mnie od początku i w
takiej euforii trzymała mnie aż do ostatniej przeczytanej kartki.
Mogłem ją przeczytać całą w mgnieniu oka w jeden dzień tylko nie
chciałem poczuć tego niedosytu jaki zostaje po skończeniu dobrej
lektury, tak więc żeby przyjemności było jak najwięcej, to czytałem
jedno lub dwa opowiadania dziennie. Książka kosztowała 28 zł. i powiem
od razu że wcale nie żałuję wydanych na nią pieniędzy, bowiem dobrego
humoru przedstawionego w opowiadaniach Pilipiuka, nie zastąpi nawet
sam Marcin Daniec.
SHAUN HUTSON - "Dzień śmierci"
Tytuł orginalny - "Deathday"
Gatunek: "Horror"
Piekło jest bezkresne
nieograniczone w swoim zasięgu
Albowiem
jest tam gdzie my
a gdzie ono
dane jest nam być na wieki...?
Christopher Marlowe
Książka ta zaczyna się krótkim Prologiem, który ma za zadanie wprowadzić czytelnika na właściwy tor tego opowiadania. Jest tam opisana w skrócie, sytuacja która będzie miała wpływ na dalszą cześć opowiadania. Cała sprawa kręci się wokół tajemniczego Medalionu. A więc jak głosi legenda, ci co go dotkną jako pierwsi, będą zgubieni na wieki. W Prologu są przedstawione czasy z roku 1596, natomiast reszta opowiadania rozgrywa się w czasach teraĽniejszych. Ten egzemplarz który ja posiadam, jest wydany przez dom wydawniczy Phantom Press International. Książka nie jest, jak dla mnie zbyt długa, ma bowiem 288 stron i jest drukowana na dość grubym papierze i dlatego na pierwszy rzut oka wydaje się jakby miała jeszcze raz tyle stron.
Autor nie rozpisuje się zbyt szeroko że szczegółami, wszystko jest opisane powierzchownie, tak mówiąc w jednym zdaniu, tyle ile trzeba, a żeby ten horror był wystarczająco "Krwawy". Co jak co, ale krew to tu się leje hektolitrami.
Dobra, wstęp mamy, teraz zdradzę trochę fabuły: Pewnego dnia, dwóch ludzi wykopuje na cmentarzu tajemniczą skrzyneczkę, kiedy ją otwierają, okazuje się że w środku jest złoty Medalion. Jeden z nich bierze go do ręki, i właśnie wtedy złe moce przechodzą na niego. Ma objawy podobne do tych które miały Vampiry, a bowiem drażni go światło. W ciągu nocy morduje swoją żonę i córeczkę. A najlepsze jest to że nigdy nie ma ciał zamordowanych, wszyscy znikają.
A oto co o autorze piszą inni:
Nie można czytać Shauna Hutsons więcej niż jedną lub dwie minuty - to są katusze!
Daily Express
Graham Masterton - "Wyklęty"
Gatunek: Horror
Wstęp.
Wszelako jest jeszcze Inny, którego Imię nigdy nie bywa wymawiane, jest on bowiem Wyrzutkiem Wygnanym i z Nieba i z Piekła, Jednako potępionym pośród wyższych Bytów i na ziemskim padole. Jego Imię wykreślono z każdej Księgi Tablicy, zasię jego Wizerunek zniszczono w każdym Miejscu, gdzie ludzie oddawali mu cześć. On jest wyklęty i budzi najwyższy Strach, na jego bowiem Rozkaz zmarli powstają z grobów i słońce samo gasi swój blask.
...Drzwi pokoju otworzyły się gwałtownie wyrywając mi klamkę z ręki. Stałem na progu przerażony, z otwartymi ustami, niezdolny przemówić, niezdolny się poruszyć, wpatrywałem się w widok, który miałem przed oczami.
Wisiał tam wielki dwunastoramienny żyrandol z mnóstwem kryształowych wisiorków i tuzinem pozłacanych uchwytów na świece. Ku mojemu zdumieniu żyrandol kołysał się z boku na bok, a ktoś leżał na nim rozciągnięty.
To była pani Simons. Jakimś cudem łancuch na którym wisiał żyrandol przebił ją na wylot i teraz leżała twarzą do dołu na dwunastu rozgałęziających się ramionach, dygocąc i rzucając się jak ryba nabita na haczyk, czepiając się świeczników i kryształowych wisiorków, skręcając się w niewiarygodnej i niepojętej męce...
To był urywek wyciągnięty żywcem z tej książki, a teraz krótka wypowiedĽ jednej z czytelniczek która przeczytała tą właśnie książkę.
Dziś jest 20.11.96r. właśnie przeczytałam książkę. Teraz się boję, ponieważ jest ciemno i siedzę sama w domu. Przypominają mi się straszne scenki z książki i siedzę w fotelu z wielkim strachem w sercu, myślę sobie że ten duch "Wyklęty" zaraz mnie dopadnie.
WIĘC JEŻELI CZYTASZ Tˇ KSIˇŻKĘ, JESTE¦ SAM LUB SAMA W DOMU TO LEPIEJ JA ODŁÓŻ I POCZEKAJ, AŻ KTO¦ PRZYJDZIE, BO INACZEJ NIE WYROBISZ ZE STRACHU!!!!!!!!!!!
Lepiej posłuchaj mojej rady, jeżeli nie chcesz umierać ze strachu tak jak ja!
Książka dozwolona od lat 18-stu !!!
Tak więc kto lubi horrory i ma mocne nerwy to bardzo gorąco polecam obie pozycję, ja osobiście bardziej wolę Grahama Mastertona - "Wyklęty", ale pierwszy tytuł też wcale nie jest gorszy.